Heloł!
Przed nami kolejny odcinek przygód Sel i Harrego!
Pisałam go prawie miesiąc, co dzień po trochu... bo nie miałam do końca na niego pomysłu.
Ale jest!
Odcinek dosyć długi, według mnie, ale nie całkiem ciekawy.
Mam nadzieję, że ocenicie go Same!
Przy tym odcinku liczę na jakiekolwiek komentarze, bo 31-szy jest już w toku ;)
Pod odcinkiem czeka na Was małe zapytanie ;) proszę odpowiedzcie mi na nie w komentarzach!
MIŁEGO CZYTANIA!! <3
**************************************SELENA:
Po powrocie do domu czułam się zmęczona. Fizycznie było okej, ale psychicznie... jak zawsze kiepsko. Zdjęłam buty, torebkę odłożyłam w sypialni i poszłam do kuchni zrobić sobie coś na obiad. Wyciągnęłam z lodówki piersi z kurczaka, które były już pokrojone w kostkę i lekko przyprawione. Postanowiłam je trochę podsmażyć bez tłuszczu, co też zrobiłam. W między czasie uszykowałam sałatę, warzywa i sos. Na wierzch ułożyłam usmażonego kurczaka i polałam sosem. Z gotowym daniem udałam się do salonu, żeby w spokoju sobie zjeść. Włączyłam tv, czego po chwili zaczęłam żałować... Aż huczało tam o mnie i o Harrym.
- Sławna piosenkarka Selena Gomez wciąż spotyka się ze słynnym i zabójczo przystojnym Harrym Stylesem. Wiadomo, że niegdyś byli przyjaciółmi, a ich przyjaźń z czasem przerodziła się w miłość. Niestety para nigdy oficjalnie nie ogłosiła, że są razem. Czy Selena jest tylko jedną z licznych panienek Stylesa? A może na odwrót- Harry jest jednym z kochanków Gomez? Liczymy, że młodzi artyści w końcu wyjaśnią nam, co tak naprawdę jest między nimi. A teraz parę fotek, na których ta dwójka jest razem. -I w tej chwili na ekranie ukazały mi się fotki sprzed kilku tygodni, a nawet i z dzisiejszego spotkania z Harrym.
- Kretyni... Jak oni tak szybko dają to do telewizji...!? - poczułam się trochę zdenerwowana. Wstałam od stołu i poszłam otworzyć czerwone wino, które stało od kilku dni w lodówce. Nalałam sobie jeden kieliszek i wróciłam do konsumowania obiadu.
Po zjedzeniu obiadu postanowiłam wziąć sobie długą kąpiel w pianie. Wzięłam ze sobą tylko kieliszek i butelkę z winem i udałam się do łazienki. Odkręciłam kran i zatkałam wannę. Wlałam trochę płynu do kąpieli i zamieszałam ręką. Poczułam delikatną nutę jaśminu i momentalnie w mojej wannie zrobiło się pełno piany. Cofnęłam się jeszcze, aby sprawdzić, że zamknęłam zamek w drzwiach, sięgnęłam po drodze po telefon i mogłam już wskoczyć do wanny. Usadowiłam się wygodnie, nalałam do kieliszka wina i wykręciłam w telefonie numer do Perrie. Odebrała po dwóch sygnałach.
- Halo, halo?
- Hej, Pezz... jestem już w domu. - powiedziałam od razu, żeby nie owijać w bawełnę.
- Już?! I jak poszło? Harry się pewno zdziwił, co?- zaśmiała się cicho.
- Zdziwić się zdziwił... widząc kopertę, na pewno. Nie wiem, co zrobił, gdy ją otworzył...
- Jak to? To nie otworzył jej?
- Nie wiem, Per... Dałam mu kopertę i poszłam. Zostawiłam go z tym samego. Nie chciałam, żeby zadawał mi niepotrzebne pytania.
- Przecież jak się spotkacie to na pewno o to spyta... Sel!
- No co?! Nie mogłam patrzeć jak to czyta i słucha. Serce by mi chyba pękło...
- No to co teraz? Zadzwonisz do niego wieczorem i spytasz, czy mu się podobało?- zakpiła ze mnie Perrie.
- To nie jest zabawne, Pezz... Powiedziałam, że wie gdzie mieszkam... gdyby mnie potrzebował...
- Myślisz, że przyjdzie?
- Mam taką nadzieję... Przyznał się też, że brał narkotyki... Najgorsze, że wciąż to robi... Z mojego powodu, Perrie...
- Nikt nie kazał mu po to sięgać, Sel. Nie masz prawa się za to obwiniać! To tylko i wyłącznie jego wina.
- Nie musisz mnie tak pocieszać. Ja wiem swoje... A tak zmieniając temat- masz dziś ochotę na klub? Mogłabyś z Zaynem popytać chłopaków, czy mają ochotę się dziś zabawić. No i oczywiście Barbare również...
- Nie pocieszam Sel, tylko mówię jak jest. No jasne, zaraz zadzwonię do Zayna i załatwię towarzystwo na wieczór :) Która godzinka?
- No nie wiem... coś kolo 20? Wcześniej nie ma co iść.
- Dobra :) To Ty czekaj za Stylesem, może się niedługo zjawi, a ja resztę załatwię :)
- Okej, dzięki Perrie. To widzimy się koło 20 pod moim domem, okej?
- Jasne maleńka! Ciao! :*- cmoknęła w słuchawkę i się rozłączyła. Odłożyłam telefon dalej, żeby czasem nie wpadł mi do wody, upiłam kolejny łyczek wina i głębiej zanurzyłam się w wodzie, żeby się w końcu odprężyć. Pół godziny później przystąpiłam do zadbania o estetyczny wygląd mojego ciała, wydepilowałam się tam, gdzie powinnam ;), umyłam głowę i wyszłam z wanny owijając się ręcznikiem. Weszłam do salonu wycierając włosy w drugi ręcznik, gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Wstrzymałam na chwilę oddech i z myślą, że to Harry podeszłam do drzwi. Złapałam za klamkę, ale nacisnęłam ją dopiero po kilku sekundach. Uchyliłam drzwi i ujrzałam Harrego.
- Cześć... :)- stał uśmiechnięty i patrzył na mnie.
- Mogę wejść?- spytał wskazując na mieszkanie.
- Miło Cię dziś znowu widzieć, pewnie wejdź...- otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam Harrego do mieszkania. Zamknęłam za nim drzwi, przekręcając w zamku klucz. Miałam na dzisiejszy dzień plan... jak na razie wszystko szło tak, jak miało. Odwróciłam się w stronę Harrego, stał do mnie tyłem. Podeszłam bliżej i dotknęłam jego ramienia. Od razu się odwrócił...
- Jak... jak poszło?- spytałam niepewnie. Jego twarz nie miała żadnego wyrazu, więc nie byłam pewna, czy w ogóle coś załatwił. Jednak miałam nadzieję.
- Jesteś wielka, Sel... Nie wiem, czy kiedykolwiek bym sobie bez Ciebie poradził... Tyle dla mnie robisz, a ja jestem największym dupkiem, jaki tylko istnieje... Wybaczysz mi? Po raz ostatni o to proszę... obiecuję.- spojrzał mi głęboko w oczy. Nawet w nich było widać ten żal... Kocham go, ale mimo wszystko zaufanie nie będzie już tak silne, jak kiedyś.
- Nie obiecuj Harry, jeśli nie masz pewności, że dotrzymasz słowa. Ale tak- wybaczam Ci..- dotknęłam jego twarzy, włosów i chwilę później całowałam go, jak szalona. Harry odwzajemniał moje pocałunki, a ja chciałam jeszcze i jeszcze. Brałam to, co mi dawał, co chciał mi dać. Zaczynałam odpinać jego koszulę, którą miał na sobie, a on w zamian powoli odwiązywał mój ręcznik. Pół minuty później rzucił mnie na moje łóżko w sypialni. Szybko zdjął z siebie spodnie i wszedł na mnie. Cicho się zaśmiałam, bo jego mina była zjawiskowa.
- W takim momencie się śmiejesz...?- zapytał przygryzając dolną wargę. Widząc to sama zrobiłam to samo ze swoją wargą.
- Yhym...- szepnęłam. Harry pochylił się nade mną.
- Jesteś cudowna... Kocham Cię, Sel. Do szaleństwa.- wypowiedział te słowa z taką namiętnością, że musiałam go jak najszybciej pocałować. Harry delikatnie pieścił moje ciało, co przypomniało mi, że leżę pod nim naga. Nie minęła minuta, a Loczek delikatnie "wślizgnął" się we mnie.
- Oh..!- jęknęłam, a mój ukochany powoli przyspieszał swoje ruchy. Objęłam go nogami w pasie, żeby móc go jeszcze lepiej czuć. Seks z Harrym zawsze jest idealny i tym razem było tak samo. Te wszystkie pieszczoty, pocałunki, które przepełnione są miłością... Zawsze to czułam, za każdym razem. Choć zaufanie nie będzie z mojej strony tak silne, jak miłość, ale wierzę, że Harry trochę się zmieni. Przede wszystkim pójdzie na odwyk... żeby raz na zawsze z tym skończyć.
- Kocham Cię, Harry...
Pół godziny później stałam w łazience w samej bieliźnie, żeby ogarnąć moje włosy. Harry stał w drzwiach i przyglądal mi się. Był w samych spodniach, bez koszulki, przez co widziałam jego wszystkie tatuaże. Było ich co raz więcej.
- Rozpraszasz mnie Harry.- stwierdziłam, gdy robiłam sobie makijaż. Nie mogłam się skupić, bo wciąż musiałam spoglądać na Harrego, na te jego tatuaże, ciało...
- To chyba dobrze, że Cię rozpraszam, nie uważasz?- podszedł do mnie blisko. Za blisko... Objął mnie w pasie i delikatnie zaczął całować po szyi.
- Ale nie w tym momencie... Nie mamy zbyt wiele czasu. Za półtorej godziny będzie tu Perrie i reszta. Idziemy na imprezę, nie pamiętasz?- odwróciłam się do niego twarzą.
- Pamiętam. Ale nie mogę się oprzeć, gdy mam możliwość patrzenia na Ciebie, Sel..
- Będziesz miał mnie przez cały dzisiejszy wieczór, jutro, pojutrze... :)- zaśmiałam się, gdy jego nos połaskotał mój policzek.
- Skoro już tak mówimy o jutrze, pojutrze... Sel chciałbym spytać czy... czy chciałabyś zostać moją dziewczyną?- jego język tak strasznie się plątał, że miałam ochotę się śmiać. Ale ze względu na słowa, jakie wypowiedział musiałam być jak najbardziej poważna.
- Myślałam już, że będę stara zanim mnie o to poprosisz, Harry :) Zgadzam się...- wyszeptałam odpowiedź i pocałowałam go.
- Mmm... cudownie...- Harremu ewidentnie się to wszystko podobało. Niestety, ale musiałam go teraz stąd wygonić.
- A teraz już idź, proszę :)- wypychałam go za drzwi.
- Naprawdę? W takim momencie?- Harry chyba nie dowierzał, albo się ze mną wygłupiał.
- Tak, Harry :) W takim momencie masz jechać do siebie do domu, ogarnąć się na imprezę i dopiero wtedy tu wrócić. Jasne?
- Mrrr jakaś Ty władcza :D- poruszał brwiami i przysunął mnie do siebie.
- Mówię poważnie, Harry :)
- Wiem, wiem... Ale później się na Tobie odegram... Wracam za godzinę :*- cmoknął mnie w usta i powoli zaczął się wycofywać z łazienki. Pomachałam mu i zamknęłam za nim drzwi od łazienki. Parę minut później słyszałam jak wyszedł, więc mogłam dokończyć szykowanie się na wieczór. Do końca ułożyłam włosy, pomalowałam się i wyszłam do garderoby wybrać sukienkę. Zdecydowałam się na czarną krótką sukienkę z dekoltem. Do niej wybrałam buty na obcasie sięgające za kostkę. Ubrałam się i poszłam do kuchni, żeby poczekać na Harrego. Nalałam sobie lampkę białego wina, żeby trochę się rozluźnić i na szybko przemyśleć to, co dziś miało miejsce. Zostałam dziewczyną Harrego... ale jaja! Dopiłam szybko wino i nalałam sobie jeszcze trochę, gdy ktoś zapukał do drzwi. Spojrzałam na zegarek, była 19;20, więc poszłam otworzyć drzwi z nadzieją, że to Harry.
- Było otwarte, Ha...- zacięłam się widząc, że za drzwiami nie ma Loczka.
- Kendall?- ścisnęłam mocniej kieliszek w lewej ręce. Tej się tu nie spodziewałam...
- Ehm...cześć. Mogłabym na chwilę wejść? Nie zajmę Ci dużo czasu... 5 minut, proszę.
- Okej, wejdź...- wpuściłam ją do środka i zamknęłam drzwi. Weszłyśmy do salonu i Kendall od razu zaczęła mówić:
- Wiem, że nie znamy się za dobrze i nie było nigdy między nami w porządku... Był dziś u mnie Harry, żeby wyjaśnić tą całą sytuację i... Selena, musisz mi uwierzyć, że ja tego nie chciałam.- spojrzała na mnie. Była piękną, wysoką, szczupłą dziewczyną i ani trochę nie mogłam się dziwić, że spodobała się Harremu. Widząc, że ja nie mam nic do powiedzenia kontynuowała.
- Kylie wszystko wymyśliła. Wyszło jej to na tyle dobrze, że ja na początku nie wiedziałam o Tobie, że istniejesz. Dowiedziałam się o Tobie od Harrego... Przyznaję, że na początku Harry mi się spodobał... ale szybko mi przeszło. Nie chciałam tego ciągnąć, ale Kylie tak bardzo chciała dopiąć swego, że nie potrafiłam powiedzieć "stop". Z czasem zaczęłam nawet zauważać, że Barbara się od nas oddala, a przecież tak przyjaźniły się z Kylie. Ale do moje siostry nic nie docierało. Gdy dziś przyjechał Harry, cieszyłam się, że w końcu wszystko wyszło na jaw. Całe popołudnie walczyłam ze sobą, czy do Ciebie przyjechać. Chciałam Cię przeprosić, tak po prostu przeprosić...
- Przeprosić?- jej słowa powoli docierały do mnie. Szczerze jestem zaskoczona, że Kendall się tu zjawiła i mówi taki rzeczy. Prędzej spodziewałam się odwiedzin ze strony Kylie, która kipiałaby ze złości w rozmowie ze mną.
- Tak.. przeprosić i ostrzec przed Kylie, bo wiem, że ona tego tak nie zostawi i dalej będzie uprzykrzać Ci życie.
- Uprzykrzać mi życie? W jakim celu...? Wiem, że chodziło jej o występ w konkursie i...- kolejne pukanie do drzwi. Tym razem to już musiał być Harry. Spojrzałam wymownie na Kendall i poszłam otworzyć drzwi. Nie myliłam się-to był Harry. Wparował do mieszkania i przylgnął do mnie, jak lep do muchy.
- Tęskniłem przez tą godzinę, kochanie :*- zaczął mnie całować nie zauważając, że kawałek dalej stoi Kendall. Odsunęłam go od siebie, na co był bardzo zdziwiony.
- Harry, mam gościa...- szepnęłam zawstydzona.
- Jakiego go... Kendall? Co Ty tu robisz?- odszedł kawałek ode mnie i groźnie spojrzał na dziewczynę.
- Cześć Harry...- powiedziała brunetka.
- Myślałem, że już wszystko mamy wyjaśnione?!- zdenerwował się.
- Spokojnie, Harry... Kendall nie przyszła w złych zamiarach.- odpowiedziałam szybko. Harry spojrzał to na mnie to na Kendall. Ta druga wzięła torebkę ze stolika i skierowała się powoli do wyjścia.
- Ja już będę szła. Dziękuję Sel, że mnie wysłuchałaś... I proszę pamiętaj, co Ci mówiłam o Kylie. Cieszę się, że w końcu jesteście razem. Na razie...- spojrzała na mnie i na Harrego, po czym z lekkim uśmiechem na ustach wyszła. Gdy zamknęły się za nią drzwi, Harry spojrzał na mnie wymownie.
- Nie patrz tak, Harry. Przyszła tylko pogadać... i przeprosić.- odparłam i weszłam do kuchni odstawić kieliszek. Harry poszedł za mną.
- Na pewno?- Hazza był bardzo dociekliwy.
- Tak, Harry. Na pewno. Nie sądzę, że miała inne plany. Nie znam jej tak dobrze, jak Ty, ale wiem, że była szczera.- oparłam się tyłem o blat. Harry zbliżył się do mnie i objął mnie w pasie.
- Dobrze. Nie będę więcej o to pytał, ale uważaj na siebie. W razie co...
- Harry, proszę cię, to nie są jakieś morderczynie. - powiedziałam bardzo poważnie. Harry chwilę milczał, a jak się odezwał to zmienił już temat.
- Czym jedziemy na imprezę?
- Taksówką, a czym? Nie będziesz chyba prowadził po pijaku?- spojrzałam na niego, a w duszy śmiałam się, bo wcale nie będziemy jechać taksówką. Ale to wszystko w swoim czasie. Odsunęłam od siebie Harrego i poszłam po swój telefon. Zadzwoniłam to Perrie spytać ją, gdzie są. Wszyscy właśnie byli w drodze o mojego domu. Więc mogliśmy z Harrym powoli wychodzić już z mojego mieszkania, co też uczyniliśmy. Nasi znajomi pojawili się pod bramą 5 minut później.
- Zamówiliście już sobie taxi? Bo w dwóch się nie zmieścimy.- oznajmił nam Lou.
- Nie będzie nam potrzebna. nawet te wasze dwie są dzisiaj zbędne. Możecie je odesłać, bo dziś jedziemy tym...- i wskazałam palcem w lewą stronę. Stała tam ogromna biała limuzyna, a obok niej szofer i oczywiście czekał na nas.
- Serio?! Limuzyna?! - Harry spojrzał na limuzynę, a potem na mnie. Ja się tylko cwaniacko uśmiechnęłam.
- To Twoja? Widziałem ją jak jechaliśmy, ale myślałem, że to jakiejś gwiazdy.- odparł Niall.
- Horanku... ja jestem gwiazdą :P- wystawiłam mu język i wszyscy się zaśmiali.
- Więc jak? jedziecie ze mną, czy ciśniecie się w taksówkach?- spojrzałam na wszystkich i nim ktoś coś odpowiedział Louis i Niall rzucili się w kierunku limuzyny. No co za debile.
- Idioci!- zawołał za nimi Liam i sami ruszyliśmy w kierunku limuzyny. Wsiedliśmy całą paczką i ruszyliśmy w kierunku klubu.
20 minut później staliśmy już pod wejściem do klubu. Bramkarz wpuścił nas bez kolejki i po chwili siedzieliśmy w specjalnej loży i zamawialiśmy drinki. Na początek dla każdego zamówiliśmy po kieliszku Kamikaze, a potem każdy domówił sobie to, na co miał ochotę.
- A Ty, Kochanie? Czego się napijesz?- spytał mnie Harry po wzniesionym toaście niebieskim płynem. Po chwili zastanowienia wybrałam sobie drinka.
- Ja proszę Margaritę :)- uśmiechnęłam się ładnie i Harry w raz z chłopakami poszli zamówić napoje alkoholowe. Siedziałam przy stoliku z Perrie, Barbarą, Danielle i Eleonor i śmiejąc się plotkowałyśmy. Gdy chłopacy wciąż nie przychodzili, dziewczyny postanowiły przeprowadzić ze mną wywiad.
- Dawno nie widziałam Harrego tak szczęśliwego.- zaczęła Barbara.
- Masz rację. Jest zupełnie inny, Liam z chłopakami tak się o niego martwili, że już czasami miałam dość.- dodała Danielle.
- To wszystko dzięki Tobie, Barbara...- odparłam.
- Racja. Ale to też Twoja zasługa Sel.- Barbara nie chciała przypisać sobie wszystkiego. Może i się z nią zgodzę...
- Ale mamy rozumieć, że Ty i nasz niesforny Loczek jesteście wreszcie parą?- Eleonor puściła do mnie oczko, a ja się głupio zaśmiałam. Nie ukrywajmy... cholernie się zawstydziłam.
- Taaaak..!- przeciągnęłam wyraz i na końcu cicho pisnęłam. Dziewczyny mi wtórowały i można było słyszeć, jak 'głupich' lasek drze się bez sensu. Chwilę potem zjawili się nasi chłopcy. Coś mi tu jednak nie pasowało... przyjrzałam się po moich przyjaciołach... Niall i Barbara! O matko! Chłopcy rozdzielili drinki i usiedli obok nas. Ja siedziałam pomiedzy Zaynem a Harrym. Ten drugi cały czas obejmował mnie lewym ramieniem. A to trzymal mnie w pasie, a to kładł ją na zagłówku kanapy nad moją głową. Dało się wyczuć, że chce wszystkim pokazać, ze jestem jego. a ja oczywiście nie miałam nic przeciwko. Po drugim drinku musiałam na chwilę opuścić moich towarzyszy, co bardzo nie spodobało się Harremu. Powiedziałam, że wrócę bardzo szybciutko i nie miał wyjścia, jak mnie wypuścić. Puściłam tylko oczko dziewczynom i odeszłam d stolika. Szłam przez tłum tańczących ludzi pierw w kierunku toalety. Szybko z niej skorzystałam i potem udałam się prędko w stronę sceny. Miałam dla moich przyjaciół mała niespodziankę. Chciałam im przedstawić mój najnowszy singiel. Mam nadzieję, że się uda...
Pod sceną ochroniarz wskazał mi wejście do przebieralni za sceną. Czekała tam moja menagerka, Rebeca. Przywitałyśmy się i przekazała mi, że za 2 minuty cena będzie moją. Trochę się zdenerwowałam, bo moi przyjaciele nie byli jeszcze na żadnym moim koncercie. pierwszy raz, za wyjątkiem konkursu szkolnego, będę przed nimi śpiewać. Nagle usłyszałam głos DJ'a, który prowadził dzisiejszą imprezę. Zapowiedział wielką wschodzącą gwiazdę, która za chwilę objawi się na scenie. Zaśmiałam się z Rebecą z jego porównania i weszłam powoli na scenę. Było na niej ciemno, wszystkie światła zgasły i nikt nie mógł mnie zobaczyć i rozpoznać. Z głośników poleciały pierwsze nuty.
- I'm so sick of that same old love. That shit, it tears me up. Im so sick of that same old love. My body's had enough ooooouu!
Moi przyjaciele siedzieli z otwartymi buziami i patrzyli na mnie. W pewnym momencie Harry wstał i wręcz gapił się w moją stronę. Nagle zobaczyłam na jego twarzy uśmiech i podniesiony w górę kciuk. Odwrócił się do naszych towarzyszy i potem znów patrzył na mnie. Podobało im się.
- I'm so sick of that same old love. The kind that breaks you heart. Ooohh! That same old love! Ooohh! That same old love!
Dźwięki mojej piosenki ustały, a ja się ładnie ukłoniłam mojej 'publiczności'.
- Dziękuję, że zechcieliście wysłuchać mojego najnowszego singla. Chciałam Wam również oznajmić, iż ten moment był nagrywany i najprawdopodobniej znajdziecie się w najnowszym teledysku do tej piosenki! A teraz oddaję mikrofon DJ'owi i zapraszam was do dalszej imprezy! :)- powiedziałam, ukłoniłam się jeszcze raz i zeszłam ze sceny. Za kulisami czekał na mnie Harry. porwał mnie w objęcia i okręcił.
- Byłaś cudowna. Ale mam nadzieję, że ta piosenka nie była o mnie :)- uśmiechnął się, a gdy powiedziałam, że nie było to o nim to od razu odstawił mnie na ziemię i pocałował.
C.D.N.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
UWAGA!
Mam do Was, Moje Drogie pytanie... Czy są tu jakieś fanki Zayna? Mam w planie założyć nowy blog, jeśli czas mi pozwoli na to. Miałoby to być opowiadanie z udziałem Zayna. Mam pewną koncepcję na to opowiadanie. Rozdziały już się tworzą, blog też... Nie wiem tylko czy...warto??